Tak! Właśnie tak mogę nazwać miniony okres w moim sercu. Wydarzył się cud. Jeszcze w 2016 roku, w listopadzie, kiedy pierwszy raz usłyszałam, że można oddać się w niewolę Maryi poprzez 33-dniowe przygotowanie do aktu zawierzenia, poczułam w sercu ukłucie, ze to jest coś dla mnie. Jednak jak tylko przeczytałam „z czym to się je”, od razu pomyślałam o osobach, które chcą tego dokonać, ze to świry. Cóż. Każdy może się mylić. I mnie też to spotkało. Dopiero po roku, kiedy znowu Adminka przypomniała, że można oddać się w niewolę Maryi, postanowiłam, że spróbuję. Tak naprawdę spróbuję. Zaopatrzyłam się w odpowiednią lekturę i pojechałam po bandzie. 33 dni z Maryją. Codziennie. Różaniec. Litania. Ciągła myśl o mojej Pani i Królowej. Oddawanie pokłonów. Piękny czas. Ale nie chciałam być sama. Duchowo dołączyłam do wspólnoty Niewolników Maryi. Miałam pewność, że wszyscy za mnie się modlą, a ja za nich. Kiedy zostały jeszcze niecałe 2 tygodnie do aktu zawierzenia wpadł mi do głowy pomysł. Po ludzku było to typowe działanie spontaniczne. Ponieważ wiedziałam, że wśród osób przygotowujących się do aktu było 30 dzieci, wzięłam zrobione przez siebie różańce, spakowałam i wysłałam na adres wspólnoty. To działo się tak szybko, że nawet nie zdążyłam włożyć kartki do różańców po co i na co one są. Ale po fakcie zreflektowałam się i wysłałam maila do wspólnoty z informacją, ze różańce są dla dzieci. Potem zapomniałam o całej sprawie i skupiłam się na kolejnych dniach przygotowania do aktu zawierzenia. 8 grudnia 2017 roku po raz pierwszy stałam się niewolnikiem Maryi. Tym bardziej czuję się wolniejsza niż byłam wcześniej. Parę dni później otrzymałam telefon od wspólnoty Niewolników Maryi, że swoimi różańcami sprawiłam im ogromną radość. Moje różańce zostały dosłownie rozgrabione. Ach jak się ucieszyłam. Ale to nie wszystko. Matka Boża zadziałała w sposób cudowny. Bo podczas tej samej rozmowy dostałam zamówienie na 300 Koronek do Matki Bożej Nauczycielki Młodzieży! (7 dziesiątek) Cóż za radość! Mąż mi nie raz mówił: „Jak dostaniesz od Matki Bożej zamówienie na różańce to dla mnie to będzie znak, że to masz robić”. Chciał to ma :) Przez cały Adwent robiłam Koronki dla Matki Bożej. Robiłam je po Świętach Bożego Narodzenia. I robię je codziennie. Dodatkowo robię zwykłe różańce (5 dziesiątek) bo codziennie omadlamy z rodziną każdy różaniec. Jak to wspaniale, że Maryja zatroszczyła się o naszą rodzinę. Przecież jestem osobą poszukującą pracy i każdy grosz się liczy, a tu Maryja zrobiła mi taką niespodziankę. Dziękuję Ci Mamo! I proszę o jeszcze! Proszę pomódl się ze mną do Matki Bożej Nauczycielki Młodzieży:
0 Komentarze
Odpowiedz |
Autor Magdalena Szczecina – katoliczka, szczęśliwa żona, mama czwórki dzieci (w tym jedno w niebie), certyfikowany konsultant kryzysowy (pierwsza pomoc psychologiczna), certyfikowany trener bajkoterapii, terapeuta uzależnień z przygotowaniem pedagogicznym, mentor, tutor i odkrywca talentów, związana ze wspólnotą III Zakonu Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel w Przemyślu. Członek Stowarzyszenia Matek Katolickich. Kup książkę
Polecane strony:
Archiwa
Lipiec 2022
|