Kiedy byłam małą dziewczynką, marzyłam o tym, aby napisać książkę i być bogatą. Po części moje marzenie się spełniło, bo książkę napisałam, a z bogactwem to różnie bywało ale to inna historia. Mój tato odkąd pamiętam zawsze mi powtarzał, że miejsce kobiety jest w kuchni przy garach. Mówił to do małej dziewczynki, która obiecała sobie, że udowodni swojemu ojcu, że nie ma racji. Po tym rozpoczęła się lawina błędnych decyzji, które podejmowałam. O tym napisałam w swojej książce. Do czego zmierzam? A no do tego, że mój tato miał rację w stosunku do mnie. Po latach wiem, że spełniam się w kuchni. Uwielbiam gotować dla mojej rodziny, kocham patrzeć na to jak dzieci i mąż jedzą aż im się uszy trzęsą. I nie dlatego, że ich głodzę hahaha :) Po prostu wiem, że to co wyjdzie z mojej ręki jest dobre. Pyszne. Ktoś może pomyśleć, że się chwalę jednak ja znów zmierzam do czegoś.... A mianowicie: patrząc okiem wiary wiem kim jestem, wiem po co Bóg mnie stworzył i wiem co mam robić w życiu. Jestem mamą czwórki dzieci ( w tym jedno w niebie, a drugie we mnie – jak to piszę ma teraz prawie 8 tygodni). Jestem żoną. Jestem kurą domową. Jestem moherowym beretem. Jestem kapłanką domowego ogniska. A ty jak mnie jeszcze nazwiesz? Jaką masz wartość do kobiety, która zna swoje powołanie? Czy ty znasz swoje powołanie? Jaką masz wartość do posiadanej wiedzy o sobie?
0 Komentarze
|
Autor Magdalena Szczecina – katoliczka, szczęśliwa żona, mama czwórki dzieci (w tym jedno w niebie), certyfikowany konsultant kryzysowy (pierwsza pomoc psychologiczna), certyfikowany trener bajkoterapii, terapeuta uzależnień z przygotowaniem pedagogicznym, mentor, tutor i odkrywca talentów, związana ze wspólnotą III Zakonu Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel w Przemyślu. Członek Stowarzyszenia Matek Katolickich. Kup książkę
Polecane strony:
Archiwa
Lipiec 2022
|